Rynek obrotu nieruchomościami czekają w najbliższym czasie bardzo poważne zmiany. Zapowiadana deregulacja zawodu pośrednika może znacznie odmienić oblicze tej profesji, która silniej niż dotychczas będzie musiała walczyć o prestiż. Pośrednicy nie składają broni i deklarują wzmożoną walkę o klientów.
W Polsce licencje pośrednika w obrocie nieruchomościami posiada ponad 17 tysięcy osób. Jednak większość działających na rynku agentów nie ma uprawnień i działa pod nadzorem pośredników z licencją. Ile jest zatem agentów i biur nieruchomości? Na jednym z najpopularniejszych portali ogłoszeniowych aktywnie prezentuje swoje oferty obecnie 4031 biur nieruchomości z całej Polski. Tylko kilka firm działających na rynku zatrudnia więcej niż 100 agentów. Zakładając, że zazwyczaj w jednej agencji pracuje mniej niż 10 osób, łączna liczba agentów nieruchomości na rynku może wynosić maksymalnie 35-40 tysięcy.
Większość działających agencji to firmy lokalne. Jednocześnie kilka biur nieruchomości aktywnie rozwija swój biznes poprzez sieć placówek franczyzowych. Obecnie funkcjonuje na rynku około 300 biur nieruchomości działających pod brandem franczyzowym. Właściwie tylko sieciowe biura nieruchomości rozwijają się w dobrym tempie. Metrohouse & Partnerzy S.A. w 2011 roku oprócz oddziałów własnych uruchomiła 11 placówek franczyzowych! W tym roku planowane jest otwarcie kolejnych.
Pośrednictwo w obrocie nieruchomościami jest perspektywiczną gałęzią gospodarki z szerokimi możliwościami dalszego rozwoju. Według szacunków sieci agencji nieruchomości Metrohouse & Partnerzy wartość polskiego rynku pośrednictwa w obrocie nieruchomościami to przynajmniej miliard złotych rocznie. – Według naszych obserwacji wskaźnik transakcji na rynku mieszkaniowym w największych polskich miastach wynosi 20 proc. To oznacza, że jedynie co piąta transakcja przechodzi przez ręce pośredników. Daje to olbrzymie szanse rozwoju dla całej branży, mówi Mariusz Kania, prezes zarządu Metrohouse & Partnerzy S.A.
Dotychczas model działania pośredników na rynku polegał na pobieraniu wynagrodzenia od obu stron transakcji. Przeciętne wynagrodzenie dla pośrednika wynosiło 2,9% ceny transakcyjnej nieruchomości + VAT, od każdej ze stron. Od 2008 roku ta sytuacja się zmienia na korzyść pobierania prowizji tylko od jednej strony transakcji. Jedną z pierwszych firm działających w tym modelu była agencja Metrohouse. Od końca 2008 roku konsekwentnie stosuje tę metodę, która jest jedną z przyczyn sukcesu rynkowego firmy (w 2011 r. ponad 4000 zrealizowanych transakcji). W ślad za Metrohouse idą inni pośrednicy. Według portalu oferty.net w marcu 2011 r. oferty z prowizją tylko od sprzedającego eksportowało do serwisu 178 biur nieruchomości, obecnie liczba ta wynosi już 442.
Pośrednik nieruchomości jest dla rynku nieruchomości jak makler giełdowy dla rynku kapitałowego. Pozwala istotnie zwiększyć płynność obrotu. Oprócz nowych modeli współpracy z klientami pośrednicy muszą wciąż uatrakcyjniać ofertę. Dziś klient przekraczając próg biura powinien otrzymać wszelkie usługi komplementarne przydatne przy zakupie mieszkania. Do kanonu takich dodatkowych usług weszło pośrednictwo kredytowe realizowane przez współpracujących doradców lub własne komórki w firmie. Można jednak pójść o krok dalej oferując pakiet usług posprzedażowych. – Od 11 kwietnia dla naszych klientów wdrażamy dwie kolejne usługi. Dla kupujących nowe mieszkania od dewelopera dokładamy profesjonalny odbiór techniczny lokalu z inspektorem. Natomiast każdy klient Metrohouse, który kupi dom lub mieszkanie otrzyma „gwarancję spokoju” – ubezpieczenie assistance na pierwszy rok mieszkania. Jest to unikalny produkt na polskim rynku. Aby skorzystać z tych usług wystarczy tylko zgłosić się na stronie www, mówi Mariusz Kania.
Oprócz tych dwóch usług Metrohouse ma jeszcze w ofercie m.in. Bezpieczny Wynajem (w ramach tej usługi firma sprawdza w Bazie Dokumentów Zastrzeżonych dokumenty, którymi posługuje się potencjalny najemca i wyposaża najemcę w ubezpieczenie OC). Metrohouse ma też propozycję dla osób, które samodzielnie znalazły nieruchomość do zakupu i poszukują doświadczonego pośrednika, który przeprowadzi transakcję. Usługę taką realizuje Departament Finalizacji Transakcji.
Profesja pośrednika w obrocie nieruchomościami znalazła się na liście 49 zawodów, które mają być poddane deregulacji. Obecnie, aby otrzymać licencję należy posiadać wyższe wykształcenie, ukończyć studia podyplomowe i półroczne praktyki zawodowe. Po zmianach pośrednikiem będzie mógł zostać każdy. Wystarczy wpis do rejestru i ubezpieczenie OC. – Oczywiście są obawy, że osoby, które do tej pory nie zajmowały się obrotem nieruchomościami będą na własną rękę próbować sił na rynku, ale w dzisiejszych czasach indywidualne działanie pośrednika jest bardzo trudne, mówi Mariusz Kania. – Klienci są coraz bardziej wyedukowani, żyjemy w dobie Internetu, gdzie każdy może znaleźć informacje o rzetelności poszczególnych podmiotów działających na rynku. Wierzę, że po zmianach wzrośnie znaczenie tradycyjnych firm działających od lat na lokalnych rynkach, jak i sieci biur nieruchomości. Klienci będą wybierać sprawdzone marki, aby mieć pewność zachowania standardów obsługi.
Dodaje, że organizacje zawodowe wypracują model wewnętrznej certyfikacji biur nieruchomości/pośredników, aby prestiż usługi był wysoki. Duże znaczenie będzie mieć podejście właścicieli biur nieruchomości, którzy w większym stopniu niż dotychczas będą musieli zadbać o zachowanie wysokich standardów pracy z klientem i dostarczenie agentom właściwej wiedzy w ramach szkoleń.
Jednym z najtrudniejszych działań przed którymi stoją obecnie stowarzyszenia i organizacje branżowe skupiające pośredników jest poprawa stereotypowego myślenia o tym zawodzie, które utrudnia upowszechnianie korzystania z usług agencji nieruchomości. Będzie to proces długi i trudny.
Zaloguj się Logowanie