Nakładki na gniazdka, elektroniczna niania czy blokady okien to tylko kilka przydatnych, ale nieco już archaicznych gadżetów. W opiece nad dzieckiem coraz częściej przychodzą nam z pomocą o wiele bardziej zaawansowane technologie. Dzięki wykorzystaniu dodatkowych funkcji inteligentnych budynków możemy wreszcie objąć kontrolą nie tylko nasz dom, lecz także bezpieczeństwo przebywających w nim dzieci.
Niezabezpieczone mieszkanie to prawdziwy poligon eksperymentalny dla zaciekawionych światem dzieci. Żadna zabawka nie jest w stanie zainteresować naszej pociechy tak bardzo, jak pokrętła i przyciski elektronicznych sprzętów. Z kolei w przypadku większych dzieci często martwimy się o ich bezpieczeństwo, gdy przez dłuższy czas pozostają same w domu. Dlatego właśnie nowoczesne technologie okazują się być zupełnie nową alternatywą na utrzymanie kontroli nad naszymi dziećmi. Szczególnie wtedy, gdy akurat nas przy nich nie ma.
Statystyki są alarmujące – ponad 70 proc. wypadków dzieci do 5. roku życia zdarza się… w domu. Chwila nieuwagi ze strony rodzica wystarczy maluchowi, by sprawdzić, jak działa gniazdko elektryczne. Jeszcze do niedawna jedyną metodą na uniknięcie takich niebezpiecznych zabaw było przemeblowanie pokoju albo zamontowanie specjalnych plastikowych nakładek. W praktyce jednak z każdym podobnym zabezpieczeniem można szybko poradzić sobie siłą, a rekomendowany sposób ich demontażu sprawia niekiedy wiele problemów samym rodzicom. Dziś ryzyko niepożądanego kontaktu z prądem możemy wyeliminować w inny sposób. – Nowoczesne technologie umożliwiają zastosowanie wielu niestandardowych rozwiązań, które jeszcze kilka lat temu były trudne do zrealizowania. Za pomocą systemu Fibaro możemy na przykład odciąć dopływ prądu do wybranych gniazdek elektrycznych w domu – wyjaśnia Joanna Ossowska, Marketing Manager Fibar Group, producenta bezprzewodowego systemu inteligencji budynków Fibaro. W ten sposób nie tylko na odległość wyłączymy określone sprzęty, ale też na pewien czas odetniemy od sieci te gniazdka, w pobliżu których przebywa nasz maluch. Dzięki temu wizja kredki czy palca w kontakcie może pojawić się już tylko w naszych złych snach.
Innym koszmarem nękającym rodziców bywa wybuch pożaru w momencie, gdy nasze dziecko pozostaje w domu samo. Jeżeli nasze lokum jest duże, maluch początkowo może nawet nie zauważyć, że coś się dzieje. Jeśli jednak zdecydujemy się na zamontowanie w mieszkaniu czujników dymu zintegrowanych z pozostałymi elementami inteligentnego systemu, nasz dom w kilka chwil po wykryciu zagrożenia uruchomi cały cykl określonych działań. – Sposób jego skonfigurowania zależy wyłącznie od nas. Możemy zdecydować się przykładowo na to, by system po wykryciu niebezpieczeństwa uruchomił miganie świateł. To zwróci uwagę dziecka na to, że w budynku dzieje się coś złego – wyjaśnia Joanna Ossowska z Fibaro. W kolejnych krokach system odetnie dopływ gazu, podniesie rolety, uruchomi wentylację i oświetli dziecku najkrótszą drogę do wyjścia. Inteligentny budynek niezwłocznie poinformuje też rodziców o zaistniałym niebezpieczeństwie, wysyłając do nich sms lub wiadomość mailową.
Gdy nasz maluch bawi się w ogrodzie, a my zajmujemy się w tym czasie przygotowaniem obiadu, zawsze warto mieć pewność, że nie oddalił się on zbyt od domu. Jeśli będzie miał przy sobie specjalny odbiornik lub telefon z włączoną funkcją geolokalizacyjną, nasz inteligentny dom poinformuje nas niezwłocznie o tym, że dziecko przekroczyło wyznaczony obszar. – W zależności od ustawień możemy sprawić, że na przykład w takiej sytuacji system wyśle do nas sms-a. Dodatkowo na swoim telefonie będziemy mogli sprawdzić, gdzie w danym momencie znajduje się dziecko, więc szybko je odnajdziemy – mówi Joanna Ossowska z Fibaro. Całą sprawę jeszcze bardziej ułatwi zamontowanie w mieszkaniu monitoringu podłączonego z inteligentnym systemem. Dzięki temu w każdym momencie będziemy mogli sprawdzić, w którym pokoju – lub za którym drzewem – postanowił schować się nasz maluch.
Nawet najbardziej zaawansowane rozwiązania technologiczne nie zastąpią dziecku uwagi i zaangażowania rodziców. Prawda jest jednak taka, że nie zawsze jesteśmy w stanie samodzielnie czuwać nad bezpieczeństwem naszych pociech. W takich sytuacjach z pomocą przyjdą nam nowoczesne technologie.
malgosiakraw
3 października 2012 at 09:30
Wszystko to pewnie przydatne w opiece nad maluchem,ale konkluzja jest jedna;nawet najlepsze urządzenia nie zastąpią czujnego wzroku rodziców.
mk121
11 lutego 2013 at 00:38
Marzenka
2 kwietnia 2013 at 10:21
Gdzie jest dziecko? Tu jest!
jack from warsaw
8 maja 2013 at 07:36
mały big brother
jack from warsaw
27 sierpnia 2013 at 09:26
cóż takie czasy