Jeszcze tylko przez kilka miesięcy można uzyskać rządową pomoc przy spłacie kredytu hipotecznego. Chociaż po zaostrzeniu warunków skorzystanie z Rodziny na swoim nie jest łatwe. To będzie ostatni rok obowiązywania programu, ale może być pierwszym, w którym liczba korzystających spadła w porównaniu do poprzedniego roku.
Program “Rodzina na swoim” wygasa z końcem grudnia 2012. W ciągu 5 lat obowiązywania przyznano ponad 136 tys. kredytów na preferencyjnych warunkach. Zdaniem Jarosława Skocznia, eksperta Emmerson, okres ten można podzielić na 3 etapy.
- Pierwszy etap: nieudany, bo były za niskie progi, np. w Warszawie to było wówczas ok. 4-5 tys. za m kw., czyli ceny niemożliwe, wtedy było już ok. 7-8 tys. Drugi etap, to były właśnie podniesione, urealnione progi i rzeczywiście wtedy ten system zaczął „hulać”. Bardzo dużo ludzi z tego skorzystało. Trzeci etap, kiedy kończy się już ten program, zostały zaostrzone kryteria przyznawania tego kredytu – podsumowuje Jarosław Skoczeń.
W jego opinii możemy oczekiwać, że w kolejnych miesiącach liczba i wartość udzielanych kredytów z rządowym wsparciem będzie niższa niż w ubiegłym roku.
Celem programu było poprawienie sytuacji mieszkaniowej wśród młodych ludzi, starających się o pierwsze lokum. W rzeczywistości z dofinansowania często korzystały również osoby starsze. Mimo to – zdaniem eksperta firmy Emmerson – likwidacja programu nie jest dobrym pomysłem. Chociaż rząd zapowiada, że pracuje nad zastąpieniem RNS nowym projektem.
- Mają być wspomagane firmy deweloperskie, ma być ten program zastąpiony programem socjalnym budowy domów socjalnych i jeszcze jakieś udogodnienia, o których tak dokładnie nie wiemy. Jest to ostatni rok działania Rodziny na swoim, więc to powinno być już upublicznione i powinniśmy się nad tym zastanawiać, czy to jest dobra, czy zła zmiana – uważa Jarosław Skoczeń.
Zaloguj się Logowanie