Koniec kryzysu najlepszym momentem na inwestycje

Mieszkania kupowane tylko po to, by z zyskiem sprzedać je niemalże 24h później, walka o najciekawsze na rynku oferty i rosnąca w zastraszającym tempie liczba mieszkań- tak wyglądał boom mieszkaniowy, który ogarnął największe Polskie miasta pod koniec ubiegłej dekady.

Po szaleństwie na rynku nieruchomości nastąpił kryzys. Jak teraz kształtuje się sytuacja i czym możemy już śmiało mówić o jego zażegnaniu?

Wydaje się, że ciemne chmury wiszące nad rynkiem nieruchomości powoli zaczynają ustępować miejsca niebieskiemu niebu. Deweloperzy sprzedają coraz więcej mieszkań, coraz mniej lokali stoi pustych i nie zamieszkałych, a i ceny niedługo pójdą w górę. Okres kryzysu był dobrym momentem na kupno mieszkania. Niestety nie tylko stawki za metr kwadratowy poszły w dół, ale również zarobki Polaków oraz ilość miejsc pracy co wcale nie zwiększyło zainteresowania rynkiem pierwotnym. Teraz, gdy najgorszy czas mamy już za sobą, a gospodarka podnosi się warto pomyśleć o zainwestowaniu w nieruchomość.

Bez względu na to, czy kupujemy mieszkanie dla siebie czy pod wynajem liczy się lokalizacja. Wiadomo, każdy chce mieszkać w centrum – bo wszędzie blisko, bo nie trzeba stać w korkach, bo wszędzie można dostać się w parę minut. Większość zainteresowanych kupnem mieszkania w sercu miasta odstrasza jednak cena- za drogo. „To naturalne, że za mieszkanie w centrum trzeba zapłacić więcej, a wraz z metrażem rośnie również jego cena. Należy jednak wziąć pod uwagę korzyści, jakie później przyniesie nam taka inwestycja. Takie lokum to zawsze dobry wybór – nie ma problemu z wynajmem, a samo mieszkanie w nim to czysta przyjemność. Poza tym obecna sytuacja na rynku jest idealna do negocjacji z deweloperem” – mówi Małgorzata Nowosielska, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Angel City. „Rynek nieruchomości wychodzi powoli z dołka, w którym znajdował się ostatnimi laty. Deweloperzy są bardziej elastyczni w negocjacjach- chcą nadrobić straty i wyjść na prostą. Także my jesteśmy teraz skłonni do bardziej radykalnych cięć cen za nasze apartamenty – jest to jednak ostatni dzwon ponieważ już niedługo spłacimy kredyt jakim obciążona była inwestycja.”- dodaje Nowosielska.

Obciążone kredytami nieruchomości są dobrym polem manewru dla zainteresowanych kupnem. Deweloper musi pomyśleć o spłacie kolejnej, niejednokrotnie bardzo wysokiej, raty. Mając to na uwadze możemy negocjować z nim cenę i zyskać. Mieszkanie w centrum miasta po niższej cenie? Dlaczego nie.

Zaloguj się Logowanie

Komentuj