© freeimages.com
Odpowiednio zaaranżowane wnętrze wskazuje na co, naszym zdaniem, warto zwrócić uwagę. Światło jest tu przewodnikiem – wyznacza kierunek wzroku, wydobywa ciekawe rejony, podkreśla wagę przemyślanej kompozycji przestrzeni mieszkalnej i akcentuje starannie dobrane dekoracje ścian. Dzięki niemu po całodziennym zmaganiu się z błyskawicznie zmieniającymi się obrazami poczujemy spokój i ukojenie.
Świadomość wagi prawidłowego oświetlenia dla dobrego samopoczucia jest coraz większa. Zaświadczy o tym wieczorny spacer i widok jasnych okien. Coraz rzadziej widnieje w nich ostry punkt światła z żyrandoli czy lamp używanych centralnie, spod sufitu, w jego geometrycznie wytyczonym środku. W zamian zaobserwować możemy mniej lub bardziej jasne plamy światła dobiegające z jednej strony okna. Oświetlenie centralne odchodzi do lamusa. I słusznie, bo eksponując wszystko na raz, tak naprawdę nie wydobywa niczego. Zdecydowanie jest potrzebne przy pracy lub wykonywaniu codziennych domowych obowiązków. Niekoniecznie jednak sprzyja wypoczynkowi i tak potrzebnej chwili relaksu. Jeśli nie zrezygnujemy z niego w ogóle, możemy je zmodyfikować.
Rzadko kiedy centralny punkt salonu czy pokoju gościnnego – np. solidny stół – znajduje swoje miejsce tuż pod głównym źródłem światła. Naturalną koleją rzeczy jest przesuwany dotąd, aż znajdzie się w odpowiednim ustawieniu względem pozostałej przestrzeni. I jeśli pozostajemy przy oświetleniu centralnym, należy je również przesunąć, aby skierowane było właściwie. W tym wypadku lepiej sprawdzi się nisko zwisająca spod sufitu lampa wyposażona we włącznik ze ściemniaczem oraz niebanalna żarówka. Nie powinna ona dawać mocnego światła, dlatego z powodzeniem możemy użyć żarówki w stylu retro. Gdy świeci z całą mocą, umożliwia pracę czy lekturę książki. Delikatnie rozżarzona tuż nad stołem zwróci uwagę gości swoim oryginalnym wyglądem, a dzięki ciepłej poświacie pozytywnie wpłynie na nastrój siedzących przy nim osób.
Tak jak wspomniany wyżej stół przeszedł krótszą czy dłuższą drogę w poszukiwaniu swojego miejsca, podobnie w przestrzeni przepływają nasze spojrzenia i myśli. Mają swoje ścieżki, które łatwo zauważyć, jeśli na chwilę świadomie prześledzimy wzrokiem kierunek naszych mimowolnych spojrzeń. Według feng shui w ten sam sposób przepływa energia w otaczającej nas przestrzeni. Aby zatrzymać jej pozytywne oddziaływanie, należy spowolnić jej bieg i wyeksponować przystanki, na których zatrzymując się, nie opuści naszego wnętrza. Pomoże w tym umiejętna aranżacja przestrzeni oraz odpowiednio dobrane oświetlenie, które z zacienionego salonu wydobędzie prawdziwe skarby: efekty naszych poszukiwań hobbystycznych czy zawieszony na ścianie obraz – i w jednym, i w drugim przypadku będzie to magnes dla naszego wzroku.
Prawdziwą sztuką jest odpowiedni wybór takiego eksponatu, w obecności którego będziemy się czuli dobrze. Czy będzie to obraz, rzeźba, plakat lub fotografia – umieszczona na wyeksponowanej ścianie będzie przyciągać spojrzenia. Ważne będą w tym przypadku zarówno przedstawiony temat, jak i jego realizacja. Wszystko to wpływa na całościowy odbiór dzieła, ale ze sztuką będziemy mieli do czynienia wtedy, gdy obraz będzie zaproszeniem artysty do zwiedzenia zaproponowanego przez niego świata. Dzięki niemu odpoczniemy od myślenia werbalnego i stanowić to będzie dla naszego umysłu i odpoczynek, i poszukiwanie inspiracji zarazem. Cóż nam jednak po pięknie sztuki, gdy trudno ją dostrzec?
Z zawieszonym na ścianie obrazem nie rozstajemy się, gdy zapada zmrok. Wręcz przeciwnie – nawet jeśli z konieczności oddajemy się obowiązkom związanym z pracą zawodową, jego obecność jest dla nas pretekstem do chwil odpoczynku. Nie będzie tak, jeśli ściana utonie w mroku – dziełu sztuki należy się bowiem godna oprawa świetlna. Ile razy przechadzając się po różnych, nierzadko renomowanych muzeach świata denerwowało nas nieodpowiednie oświetlenie? Kiedy widać jedynie odbity blask halogenowej żarówki wycelowanej w płótno czy błyszczącą fotografię, kiedy nie można przez to objąć całości jednym spojrzeniem, mamy do czynienia z nieodpowiednią ekspozycją. Z pewnością nie powinniśmy przenosić tego rozwiązania do własnego mieszkania. Podobnie będzie z natężeniem światła – im jest większe, tym ostrzej zaznaczone będą granice cienia. Światło powinno być rozproszone – na tyle, by nie tworzyć wyraźniej granicy, ale by widoczne były, nawet z dużej odległości, wszystkie szczegóły eksponatu. Przykładem tego typu oświetlenia może być lampa ścienna przeznaczona specjalnie do wiszących obrazów.
Prawidłowe oświetlenie wnętrza mieszkania stanie się ważne wtedy, kiedy nasze myśli nie będą przenosiły się zgodnie z obrazami na ekranie telewizora czy laptopa. Wtedy pojawi się wyciszenie, nastrojowa muzyka, wtedy też przyjdzie czas na lekturę książki i spotkanie ze znajomymi przy butelce zacnego château. Umiejętnie oświetlone wnętrze sprawi, że przerwa w rozmowie nie będzie krępująca, ale wypełniona zostanie podróżą spojrzeń naszych współbiesiadników po ciekawie zaaranżowanej przestrzeni, w której mieszkamy. Kto wie, może w tej właśnie chwili znajdują oni odpowiednią dla siebie inspirację do własnych poszukiwań aranżacyjnych i przychodzą im do głowy pomysły na właściwe rozplanowanie przestrzeni, w której sami żyją? Jeśli tak, to nie przeszkadzajmy im – w końcu to też nasza chwila satysfakcji, kiedy wiadome jest, że dzięki własnym staraniom nie tylko wszystko jest na właściwym miejscu, ale także należycie jest wyeksponowane za pomocą światła.
Zaloguj się Logowanie