Mogą mieć tylko jeden otwór. Mogą być ukryte pod tynkiem lub umieszczone na ścianie. Ważne, żeby były ekologiczne i ekonomiczne. Odpowiednio dobrana armatura łazienkowa to coś więcej niż krany i kurki – to sposób na dobrą łazienkę.
Kwestia otworu należy do centralnych zagadnień przy wyborze odpowiedniej baterii. Wielkość otworów, a przede wszystkim ich liczba muszą być dostosowane do tego, jaka armatura łazienkowa znajduje się w pomieszczeniu. Baterie jednootworowe to najprostsze rozwiązanie. Zwykle montuje się je na umywalkach w łazienkach o małej powierzchni. Z kolei baterie trzy i czterootworowe montowane są w większych pomieszczeniach. Takie rozwiązanie daje większą swobodę w czasie mycia, ale wymaga sporej ilości miejsca na umywalce czy wannie.
Liczy się także liczba uchwytów. Do niedawna w polskich łazienkach dominowały rozwiązania z dwoma kurkami – jednym do wody ciepłej, drugim – do zimnej. Teraz większość sprzedawanych baterii to rozwiązania łączące w sobie regulację temperatury z ilością wody. Taka armatura łazienkowa pozwala sprawniej dopasować strumień do potrzeb użytkownika. W bateriach tego rodzaju pionowy ruch kurkiem powoduje zmianę natężenia wody, a poziomy – jej temperatury. Co ważne, takie kurki są oszczędniejsze ponieważ czas potrzebny na ustawienie jest krótszy.
Kolejnym dylematem, który należy rozwikłać jest wybór miejsca, w którym znajdzie się armatura łazienkowa. Baterie mogą być bowiem umiejscowione na urządzeniach sanitarnych jak i na ścianie. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z rozwiązaniem sztorcowym. Dominuje ono przy umywalkach, rzadziej zdarza się przy wannach. Z kolei bateria na ścianie to domena kabin prysznicowych. Ich zaletą jest bezpośrednie połączenie z instalacją wodną.
Wybór baterii naściennej niesie za sobą konieczność rozważenia kolejnej kwestii – czy ma to być tradycyjny kran, czy może rozwiązanie podtynkowe. To ostatnie oznacza, że wszystkie rury i podłączenia są ukryte w ścianach. Dzięki temu uzyskać można elegancki efekt końcowy i oszczędzić miejsce.
Baterie termostatyczne mają zupełnie inną funkcję Ich zadaniem jest precyzyjne dopasowanie temperatury wody do potrzeb użytkownika. Jest to możliwe dzięki systemowi utrzymującemu w sposób automatyczny stałą temperaturę w instalacji. Takie rozwiązanie zabezpiecza przed oparzeniami i zwalnia myjącego z obowiązku dostosowania ciepła do sytuacji.
Niezależnie od tego, jaka armatura łazienkowa zostanie ostatecznie wybrana, dobrze jest pomyśleć o własnej kieszeni i ekologii. W przypadku łazienki obie kwestie idą ze sobą w parze. Warto pomyśleć choćby o dwufunkcyjnych przyciskach spłukujących. W zależności od potrzeby spłukując toaletę zużywamy mniej lub więcej wody. W sumie oszczędzić można nawet do 50 proc. całego zużycia. Same baterie łazienkowe także mogą pomagać oszczędnym. Na przykład dzięki wykorzystaniu specjalnej głowicy mającej dwa poziomy otwarcia przepływu (pierwsze podniesienie uchwytu daje 50% otwarcia i ekonomiczny strumień wody, a dopiero głębsze wychylenie rączki uruchamia zwiększony przepływ wody). W ten sposób oszczędzić można nawet do dwóch trzecich wody.
rena1963ta
10 sierpnia 2013 at 19:12
trudny wybór.