Na rynku pojawiły się nowoczesne żelazka, posiadające zewnętrzną stację parową. To rozwiązanie umożliwia idealne wyprasowanie ubrania w krótkim czasie. Przydatne zwłaszcza dla osób, które muszą dbać o nienaganny wygląd na co dzień.
Idealnie odprasowana koszula, eleganckie spodnie i żakiet – to dla wielu osób biznesowy strój codzienny. Wygląd współtworzy profesjonalny wizerunek i niejednokrotnie ma wpływ na osiągnięcie sukcesu. To dlatego na rozmowy kwalifikacyjne czy spotkania biznesowe ubieramy elegancki strój. Wymięte spodnie czy koszula mogą przynieść efekt odwrotny – świadcząc o niedbalstwie, niechlujności i nonszalancji. Jak jednak w codziennym zabieganiu znaleźć jeszcze czas na prasowanie?
Dla tych, którzy muszą toczyć żmudną walkę ze stosem pomiętych ubrań z odsieczą przychodzą nowe żelazka Hoover: SFD4102, SRD4107, SRD 4110. Zamiast małego zbiorniczka na wodę, posiadają zewnętrzne stacje parowe. Do osobnego pojemnika wystarczy nalać wodę, tam wytwarzana jest para i za pomocą przewodów dostarczana do urządzenia. Stały dopływ i większy wyrzut pary podnoszą efektywność prasowania i umożliwiają pracę nawet przez 1,5-2 h. Wystarczy raz przejechać po danym fragmencie ubrania, by pozbyć się wszelkich zagnieceń.
Dzięki zewnętrznemu systemowi parowemu, żelazko jest dużo lżejsze, a otwory z których wydobywa się para są wolne od osadzania się kamienia. Osady mogą pozostawać jedynie w zewnętrznym zbiorniku na wodę. Wystarczy jednak użyć przycisku anty-calc, by w łatwy sposób przywrócić jego czystość. W żelazkach Hoover mamy możliwość regulacji intensywności wyrzutu pary i temperatury stopy, dostosowane do tkanin delikatnych (np. jedwabiu), codziennych ubrań, czy miejsc trudno dostępnych (kołnierzyk, mankiety, kieszenie).
mk121
15 grudnia 2012 at 10:42
dla tych, którzy muszą toczyć żmudną walkę ze stosem pomiętych ubrań