Jednym z podstawowych parametrów, na który należy zwrócić uwagę przy wyborze farby jest parametr odpowiedzialny za odbijanie światła – czyli stopień połysku. Co sprawdzi się lepiej – mat czy połysk, a może forma pośrednia, jak eggshell, obecnie najpopularniejszy w Ameryce Północnej?
Dlaczego nie lubimy świecących ścian?
Trzy najpopularniejsze stopnie połysku w Polsce to mat, półmat i półpołysk. Głównym parametrem, który je rozróżnia jest stopień odbicia światła, określany w procentach. Dostępne na rynku są także farby o wysokim stopniu połysku, ale te przez Polaków są najrzadziej wybierane. Dlaczego? Można pokusić się o podanie co najmniej kilku przyczyn.
Pierwszą jest gust. Nie każdemu odpowiadają błyszczące ściany w pomieszczeniu. U wielu budzą skojarzenia z wychodzącą z mody, mało estetyczną lamperią.
Drugą są przyzwyczajenia i skojarzenia. Jeszcze kilka lat temu, wysoki połysk miały przede wszystkim farby olejne na bazie rozpuszczalnikowej. Pomieszczenia nimi pomalowane wymagały długiego wietrzenia i raczej nie były przyjazne alergikom. I chociaż dzisiaj na półkach sklepów dostępnych jest dużo więcej produktów ekologicznych i przyjaznych zdrowiu, przykre wspomnienia i skojarzenia wciąż pokutują i powodują niechęć do błyszczących powierzchni.
Trzecią przyczyną jest pewien trend wśród wykonawców. Ponieważ praca na farbach o wysokim stopniu połysku jest dużo trudniejsza, wymaga precyzji i obnaża braki staranności wykonawcy, klientom proponuje się przede wszystkim mat i półmat.
Plusy i minusy gładkiej struktury
Farby o wysokim stopniu połysku mają jedną znaczącą przewagę nad matem – dużo łatwiej usuwa się z nich zabrudzenia. Jest to ważne, gdy zależy nam na utrzymaniu czystości w pomieszczeniach. W przypadku ścian pomalowanych farbą matową brud łatwiej wniknie w głąb farby. Z kolei mat jest niezastąpiony, jeżeli chcemy ukryć nierówności. Połysk odbija więcej światła, które eksponuje wszystkie niedoskonałości ściany. Ale w zamian pozwoli wydobyć głębie, zwłaszcza ciemnych kolorów. Dlatego na pytanie o rodzaj połysku nie ma jednoznacznie dobrej odpowiedzi. W podjęciu decyzji może pomóc kanadyjski producent farb PARA PAINTS, który poszerzył swoją ofertę aż do siedmiu stopni połysku.
Jak skorupka jajka
Zamiast klasycznych 3 – 4 stopni połysku, PARA PAINTS ma ich w swojej ofercie aż 7. Są to w kolejności od najbardziej matowego: mat, półmat, egshell, połysk perłowy, półpołysk i połysk. Siódma propozycja to farba lateksowo – poliuretanowa Melamine o stopniu połysku, przypominającym połysk laminatu, która znajdzie zastosowanie przede wszystkim przy drzwiach, oknach, blatach i listwach podłogowych. Jaka jest przewaga takiego podziału nad tradycyjnym? Przede wszystkim mamy możliwość precyzyjniejszego określenia, w jakim stopniu nasze ściany będą odbijać światło. Ale, co najważniejsze, możemy wreszcie zdecydować się na kompromis pomiędzy rozwiązaniami skrajnymi. Jest to eggshell, czyli połysk skorupki jajka.
Przykładem produktu, który ma taki właśnie stopień połysku jest farba Elite Ceramic 4090. W połączeniu z techniką ceramicznych mikrokuleczek nadaje ścianie niesamowite właściwości użytkowe – nie jest farbą błyszczącą, a przy tym jest odporna na plamy i w pełni zmywalna. Dodatkowo gwarantuje wysoką siłę krycia. W ten sposób dylemat między estetyką, a funkcjonalnością przestaje obowiązywać.
rena1963ta
29 czerwca 2013 at 23:49
błyszczące ściany jakoś mi się nie podobają…:(
jack from warsaw
3 lipca 2013 at 09:55
wersja dla odważnych